Po szkole wybrałem się z Gumisiem nad jezioro Jarosławieckie w wpn. Niestety było za dużo śniegu w lesie i nie dało się przejechać. więc zawróciliśmy i pojechaliśmy do Jarzyny . Od Jarzyny do domu . Pogoda była dobra, było ciepło ale za dużo śniegu na ulicach.
Wybrałem się do Głuchowo, czyli do Pawła. Nie było go w domu, ale potrzebowałem zeszyt i jego babcia mi dała. W stronę do wiał nieprzyjemny wiatr, ale z powrotem było naprawdę przyjemnie. Po drodze stwierdziłem, że zobaczę jak zachowuje się woda w taką pogodę i pojechałem nad strumyk „Wiręka” okazało się, że brzegi były czyszczone i woda była brudna do błota. Ale był silny nurt. Gdyby nie wiatr było by bardzo dobrze a było dobrze.
wybrałem się rano na mistrzostwa świata w wioślarstwiena malcie. potem pojechałem do ikei i na malte gdzie byl ostatni wyścig i nasi wioślarze zdobyli złoty medal. wycieszka była fajna
wybrałem się jak zwykle w tygodniu na ryby tyle że nie na glinianki jak to zwykle robie tylko nad niwke rzeka warta. złowiłem dwie płotki i pojechałem do domu.
wyjechałem z domu i nie wiedziałe gdzie jechać. stwierdziłem żę pojade wokół lubonia, zachaczyłem o dębine, górczyn, komorniki, wiry, puszczykowo "górki", rzeke warte i do domu przez lubonianke. była to udana wycieczka.